Jak wygląda skuteczne zarządzanie kryzysem?

Skuteczne zarządzanie kryzysem polega na rozwiązaniu problemu zanim dowiedzą się o nim media. Jeszcze lepiej kiedy w ogóle się o nim nie dowiedzą.
Dlatego tak ważne jest dobre przygotowanie. Pracownicy wiedzą gdzie są problemy i mają pomysły jak je rozwiązać. Niestety, czasem ignorowanie problemów i/lub lekceważenie sygnałów o tym, że coś złego się dzieje prowadzi do eskalacji problemu, który w pewnym momencie wymyka się spod kontroli.

Jaki jest cel komunikacji kryzysowej?

Celem komunikacji w sytuacji kryzysowej jest uspokojenie nastrojów i emocji oraz przejęcie kontroli nad tym, co się mówi o kryzysowym wypadku lub sekwencji zdarzeń. Od tego, co się mówi, komu i kiedy zależą koszty kryzysu, jego intensywność i czas trwania.

O co chodzi w komunikacji kryzysowej?

Komunikacja kryzysowa służy zarządzaniu marką i reputacją. Mamy z nią do czynienia kiedy zagrożone jest życie, zdrowie i bezpieczeństwo ludzi oraz reputacja marki i finanse firmy. To zagrożenie może być bezpośrednie (realne) lub pośrednie (na przykład wykreowane w mediach). W obydwu przypadkach chodzi o jasną i rzeczową informację co firma robi, żeby rozwiązać problem (jeśli taki problem jest) i tłumaczenie dlaczego tak postępuje.

Jakie 3 błędy najczęściej popełniają firmy w komunikacji kryzysowej?

Po pierwsze, ludzie i firmy nie wykorzystują właściwie czasu przed kryzysem, na przykład nie rozwijają sieci kontaktów z liderami opinii i nie tworzą kapitału zaufania i lojalności. Im większy kapitał zaufania zbudują przed kryzysem, tym łatwiej o wiarygodność w komunikacji kryzysowej. Czasem media chcą uwierzyć firmie, bo wiedzą, że ich czytelnicy, widzowie i słuchacze chcą jej uwierzyć. Tak to działa.
Po drugie, dużo czasu marnuje się w pierwszych godzinach kryzysu. Reporterzy nie chcą czekać na informacje – chcą wiedzieć wszystko od razu. Pustkę informacyjną szybko wypełniają domysły i plotki.
Po trzecie, firmy lekceważą komunikację w mediach społecznościowych. Bez stałego monitoringu tego, co się mówi online o kryzysie trudno ocenić nastroje i wychwycić krytyczne komentarze.